Dzień dobry kochani!
Ufff, nowy rok zaczął jest dla mnie bardzo intensywnie! Tak jak wspominałam Wam nie raz, mam przeczucie, że będzie on przełomowy pod wieloma względami. Pracuję nad kilkoma większymi projektami dlatego w ostatnich dniach nie było mnie tu za wiele, ale wracam i nadrabiam wszystkie zaległości!
W pierwszych dniach nowego roku opublikowałam dla Was spory projekty denko i ogólnie stwierdzę rok zaczęłam od generalnych porządków. Wyznaję zasadę, że uporządkowana przestrzeń to też uporządkowane życie dlatego takie oczyszczenie przestrzeni jest bardzo fajne. Lubię mieć ład i porządek wokół siebie.
A dziś żeby tradycji stało się zadość zapraszam na pierwszy wpis z ULUBIEŃCAMI! Zacznę od pielęgnacji bo to był rok w którym sporo się zmieniło. Zaczęłam bardziej świadomie sięgać po kosmetyki zwłaszcza do włosów, patrzeć na składy i właściwości. Kosmetyki, które zobaczycie w dzisiejszym wpisie to ulubieńcy, ale oczywiście w ciągu roku było ich znacznie więcej, nie wszystkie opakowania mam aby móc je zaprezentować ale ich recenzje możecie przeczytać na blogu.
Tyle słowem wstępu i zapraszam na ulubieńców pielęgnacyjnych 2020 roku.
Zacznę od oczyszczania i mycia twarzy, bo od tego zazwyczaj rozpoczynam moją rutynę pielęgnacyjną. W zeszłym roku dużą uwagę zwracałam na dokładne oczyszczenie mojej skóry i mocne jej nawilżenie.
Ale od początku! Zmywanie makijażu - zdecydowanym odkryciem zeszłego roku jest płyn micelarny Skin Breath od Nivea. Wersja fioletowa przeznaczona jest dla cery wrażliwej i świetnie sprawdza się do pierwszego zmycia makijażu. Płyn dobrze domywa makeup a przy tym nie podrażnia ani skóry ani oczu.
Zanim przejdziemy do mojej ulubionej cześci chciałabym wspomnieć o antyoerspirancie, z którym w ostatnim roku się praktycznie nie rozstawałam. Mimo, iż miałam ich sporo to ten z Dove jest absolutnie najlepszy.
Proszę o werble! Bo dotarliśmy do mojej ulubionej kategorii czyli pielęgnacja włosów. W zeszłym roku temat włosingu to był absolutny hit. W internecie pojawiło się bardzo dużo informacji o świadomej pielęgnacji. Przeczytałam wiele artykułów, wypróbowałam wiele kosmetyków - i nadal testuję. Aż cięzko uwieżyć ale na moment pisania tego wpisu nie mam żadnego szamponu który kupiłam i używałam w 2020. testowałam ich tak wiele, że na razie do żadnego nie wróciłam bo zapasy pękają w szwach. Było ich tak dużo i tylko ich zużyłam że nic się nie ostało, prócz tego malucha do włosów rozjaśnianych. I to jest zdecydowanie odkrycie zeszłego roku L'Oreal Elseve Color Vive Purple Shampoo. Jak wiecie zawsze używałam szamponu Silver od Schwarckopf i nadal bardzo go lubie ale ten jest równie dobry i świetnie niweluje żółte tony.