Projekt denko
kwietnia 17, 2020
Witajcie kochani!
Nowy miesiąc oznacza nowy projekt denko i
kolejne zużyte opakowania po kosmetykach. Przyznaje, że trochę mi się ich nazbierało,
ale nie jest to największe denko jakie mogliście czytać na moim blogu, aczkolwiek
czas porządków podczas ogólnokrajowej kwarantanny zmotywował mnie do tego, żeby
pozbyć się tych opakowań i oczywiście przedstawić je Wam.
Zdecydowanie produktami, które zdominowały denko
są kosmetyki do pielęgnacji włosów, dlatego od nich zacznę.
I od lewej farba do włosów Garnier Color Naturals,
która całkiem dobrze sobie poradziła. Do koloru włosów pani z opakowania
jeszcze trochę mi brakuje, ale była fajna, jeżeli chodzi o odświeżenie kolorku
na włosach i delikatne zniwelowanie odrostów.
Następnie suchy szampon marki La Qell Tropical, kupiłam go kiedyś w Biedronce i jestem z niego zadowolona.
Wellaflex Lśniący kolor lakier do włosów o
mocy 2. Kupiłam go bardzo dawno temu i bardzo długo był w mojej szafce z
kosmetykami. W końcu udało mi się go zużyć. Ja głownie lakierów do włosów używam,
kiedy związuje włosy w kitkę i chce ujarzmić baby hair, dlatego też to
opakowanie było ze mną spokojnie jakieś dwa lata. Coś co lubię w tym produkcie
to fakt, że nie skleja sztucznie włosów, ładnie pachnie, nie dusi i ładnie
prosto się wykasuje w włosów.
Dalej widzicie dwa produkty z Delia Cosmetics
seria Cameleo Natural i jest to odżywka oraz serum z serii Aqua Action – oba produktu
dobrze mi się sprawdziły
Na dole leży wyciśnięte opakowanie Swiss O Par
odżywka do włosów z serii Silver, która ma niwelować żółte tony i powiem Wam,
że do tej odżywki mam mieszane uczucia. Tak jak szampon Silver z tej firmy
uwielbiam, tak odżywka do włosów spisała się dość neutralnie i nie widziałam
efektów jakich bym się spodziewała.
Dalej przychodzimy do pielęgnacji ciała i
standardowo na pierwszy rzut antyperspiranty: Nivea Black and White Invisible
oraz Dove Invisible care oba były całkiem ok.
Trzeci produkt ze zdjęcia to Belea Dush
Peeling Sommer liebe czy jak nazwa nam sugeruje peeling do ciała o zapachu
owoców między innymi arbuza i mango, który bardzo fajnie się spisywał i
cudownie pachniał plus miał mega fajny kolor.
Z pielęgnacji twarzy tym razem nie mam za dużo
produktów, ale wszystkie, które widzicie polecam i dobrze się sprawdzały.
Krem nawilżający do twarzy marki Jowae, który
bardzo polubiłam i do którego na pewno wrócę, ponieważ jest lekki, ładnie
nawilża i szybko się wchłania.
Kolejne już zużyte opakowanie po kapsułkach
olejowych z Oriflame Royal Velvet. Sięgam po nie przy wieczornej pielęgnacji i
po mocniejszych zabiegach oczyszczających. Bardzo je lubię i polecam.
Zużyłam także 2 maseczki ze skin 79 - bardzo
lubię ich pielęgnację twarzy.
Plus oczywiście waciki kosmetyczne jedne z
Lidla, drugie z Hebe – ja zwykle wybieram najzwyklejsze i nie widzę większej
różnicy między tymi droższymi. Jedyne na co zwracam uwagę to, aby miały zszyte brzegi,
bo wtedy się nie rozwalają podczas przecierania twarzy.
Robiąc porządki przebrnęłam też przez moje
kosmetyczki i produkty „na wyjazdy” i postanowiłam zrobić też selekcję zużytych,
ale także przeterminowanych kosmetyków. Pierwsze jest to Happ baby cream, oraz Nivea
Baby oba krem są kosmetyki silnie nawilżające, wręcz natłuszczające ale
niestety są ze mną bardzo długo, więc czas się z nimi pożegnać.
Obok nich stoi Lavera nawilżający krem do
twarzy, zużyłam go do połowy. Dalej mój ulubieniec wielu lat, miniaturki
świetnie sprawdzają się na wyjazdy i jedno takie opakowanie starcza mi na 3-4
mycia – La Roche Posay Effaclar – polecam go dla cery normalnej, ale przede
wszystkim mieszanej i tłustej. Następne opakowanie to krem do twarzy z filtrem
z marki Lancaster sun beauty jest to SPF 15. A na końcu maleńki perfumik Cacharel
Anais Anais.
I na tych miniaturkach kończę mój projekt
denko. Mam nadzieję, że zainspirowałam Was także do zrobienia porządku w swoich
kosmetykach. Dajcie znać, czy miałyście już któryś z tych kosmetyków, jak Wam
się sprawdził i jakie kosmetyki Wy ostatnio skończyłyście.
BUZIAKI
4 comments
Arbuzowy peeling do ciała to coś czego potrzebuję. Nie ukrywam, że wpis zainspirował mnie do zrobienia porządków u siebie, bo trochę się tego nazbierało.
OdpowiedzUsuńMój blog
Super! teraz mamy więcej czasu na robienie porządków i segregację tego co mamy w szafkach :D
UsuńNiestety niczego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWow sporo Ci sie udalo zuzyc. Sama znam kilka z nich zwlaszcza La Roche Posay i Lancaster bardzo lubie :D
OdpowiedzUsuńMasz swoje zdanie na ten temat? Pisz śmiało! Chętnie je poznam :)) Na wszelkie pytania postaram się odpowiedzieć jak najszybciej :)
Dziękuję za każdy komentarz :):*