BLOGMAS day 12! Jak naprawić pokruszony kosmetyk?

grudnia 12, 2018

Dzień dobry kochani!

Podczas moich porządków w toaletce niestety spadło mi opakowanie z zestawem rozświetlaczy od The Balm. I jak widzicie po zdjęciu niżej jeden z nich nie przeżył upadku na podłogę. Myślę, że to dobra okazja, aby pokazać Wam jak szybko i praktycznie żadnym kosztem możemy kosmetyk ten naprawić i dać mu drugie życie.
Następnie musimy wykruszyć kosmetyk całkowicie z opakowania i rozdrobnić na płaskiej powierzchni na drobny pyłek. Ja używam do tego przeźroczystej plastikowo/sylikonowej podstawki – możecie wziąć też folie czy talerzyk. Robię to końcówką łyżeczki. 
Nasz pokruszony kosmetyk następnie przenosimy do pojemniczka docelowego – jeśli kosmetyk był praktycznie pełny/nowy róbcie to na dwie partie, żeby podczas mieszania nie wysypywał się na boki. 
Następnie bierzemy produkt zawierający alkohol. Ja użyłam perfumów, wypsikałam ich trochę do nakrętki a następnie wlałam na proszek.
I mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Róbcie to delikatnie i dokładnie tak aby nie zrobiły się neipotrzebne grudki. Dorzucamy oczywiście też drugą część rozkruszonego kosmetyku i powtarzamy czynność. Pamiętajcie lepiej jest dolać kropelki alkoholu niż wlać za duzo. Ma powstać masa a nie wodnista papka. Możecie to też zrobić na Waszej podstawce i przenieść od razu gotową mase.
Jak już masa jest gotowa, bierzemy kawałek chusteczki lub papieru (ja oderwałam kawałek ręcznika papierowego) najlepiej bez większych wzorów i dociskamy produkt ja to robie dwa razy - 1 zbierając nadmiar alkoholu/ płynu i 2 tym samym wyrównujemy powierzchnię aby w moim wypadku rozświetlacz trzymał się na swoim miejscu.
Tak przygotowany kosmetyk odstawiamy (najlepiej otwarty) na conajmniej 12 h do całkowitego wyschniecia i wyparowania alkoholu.
czekamy na wyschniecie. W moim przypadku opakowanie jak widzicie jest kartonowe, więc tym bardziej trzeba uważać na ilości płynnych rzeczy aby za bardzo go nie zalać.
A po wyschnięciu wszystko wygląda tak :D i kosmetyk nie stracił swoich właściwości.
Mam nadzieję, że post ten będzie dla Was przydatny i od dziś pokrukosze kosmetyki zamiast wylądować w koszu będą naprawiane i będą cieszyły Was jeszcze długi czas.
BUZIAKI

You Might Also Like

33 comments

  1. Odpowiedzi
    1. ostatnio jednak rzadko zdarza mi sie rozwalić cien lub puder :D

      Usuń
  2. nie słyszałam o takim sposobie, fajny bo nie wymaga nie wiadomo jakiego zaangażowania, a efekt końcowy jest super!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow nie wiedzialam że tak można, a ostatnio wrzuciłam róż do policzków, bo myślałam że już po nim, jak zleciał i się pokruszyl

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny sposób na uratowanie ulubionego kosmetyku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tym sposobie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. metodę znam od lat ale nie poprawiałam w ten sposób jeszcze żadnego uszkodzonego kosmetyku

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja najczęściej wybieram spirytus salicylowy. Cienie jak nowe! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Sposób jest świetny, potwierdzam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. widziałam ten pomysł ale nie miałam okazji go używać, ale to chyba dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Słyszałam o tym sposobie, ale sama nie stosowałam tej metody. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Znam ten sposób, ale jeszcze go nie wykorzystywałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O super pomysł dzięki bo nie raz wyrzuciłam taki kosmetyk który się pokruszył.

    OdpowiedzUsuń
  13. znam ten sposób, ratuje sytuacje!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znałam takiego sposobu, ale też nie miałam potrzeby niczego ratować.

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj bardzo przydatny post i z porady na pewno skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. swietny sposob, nie raz tak uratowalam paletki

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o tej metodzie, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować i w sumie oby tak zostało :D

    OdpowiedzUsuń
  18. słyszałam już dawno temu o tym sposobie, ale dobrze jest sobie odświeżyć pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dokladnie tak sie to robi ;) Sama tez ratowalam na blogu pokruszony roz od Too Faced ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dość popularny trick, który ratuje nas z niejednej opresji. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Znam ten sposób i używałam go raz do ratowania rozświetlacza, udało mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie słyszłam o takim sposobie, warto zapamiętać

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetny poradnik, muszę przyznać ze nie słyszałam o takim sposobie ratowania kosmetyków!

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam pokruszony puder. Jutro będę go ratować. Dzięki za podpowiedź.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ojejku super poradnik, wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny i bardzo przydatny wpis! :) Znam tę metodę od dawna i z powodzeniem ją stosuję w takich sytuacjach ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Super pomysł! Mi ostatnio pokruszył się ulubiony puder:(

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo przydatny wpis. Ja zazwyczaj zbieram kosmetyk i ugniatam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Słyszałam o tym sposobie, ale na razie nie musiałam z niego korzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja najczęściej właśnie wyrzucam wszystko do kosza :/

    OdpowiedzUsuń
  31. słyszałam już wczesniej o tym sposobem. bardzo praktyczne rozwiazanie!

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja ostatnio musiałam naprawiać całą wielką paletkę, która przyszła pokruszona :D Ale uratowana :D

    OdpowiedzUsuń

Masz swoje zdanie na ten temat? Pisz śmiało! Chętnie je poznam :)) Na wszelkie pytania postaram się odpowiedzieć jak najszybciej :)

Dziękuję za każdy komentarz :):*