Dzień dobry kochani!

Na początku naszego odliczania Blogmassowego opublikowałam wpis z nowościami od Estee Lauder <przeczytaj tu>. Jeśli jeszcze go nie widzieliście to zachęcam do nadrobienia zaległości! Przyznaję, że kosmetyki Estee Lauder bardzo przypadły mi do gustu.

Święta kojarzą mi się z czerwienią, co roku zarówno moje paznokcie jak i makijaż zwłaszcza ust jest w tym kolorze właśnie. Ponieważ pomadki tej firmy mają świetną, kremową formułę postanowiłam poszukać idealnego odcienia czerwieni właśnie od Estee Lauder. 

Pure Color Envy Sculpting Lipstick w odcieniu 538 Power Trip, to dla mnie czerwień doskonała!

Superkremowa formuła gładko się rozprowadza i równomiernie pokrywa skórę. Zmysłowo miękka i gładka, luksusowo komfortowa. Trwałość do 8 godzin.

Kształt szminki został dostosowany do kształtu Twoich ust, a opakowanie sprawia niezwykle luksusowe wrażenie. Jedno kliknięcie zamyka sprawę.

Modeluje: Wielowymiarowe pigmenty dodają ustom wymiaru. Wargi zyskują piękny kształt i sex-appeal.

Nawilża: Uwalniany w czasie kompleks nawilżający wychwytuje i zatrzymuje w skórze nawilżanie. Efekt? Usta nawilżone przez cały dzień.

Intensyfikuje: Nasyca usta niezwykle intensywnym kolorem za jednym pociągnięciem ręki. Modelujące kształt ust, wyraziste odcienie dla każdej karnacji.

Odcień czerwieni, która wybrałam wpada delikatnie w niebieskie/zimne podtony, dzięki czemu nasze żeby wyglądają na jeszcze bielsze, czerwień jest wyrazista i przyciąga uwagę. 

Niżej możecie zobaczyć jak prezentuje się ona na ustach. Zaaplikowałam ją z konturówką ale przyznaję, że formuła jest na tyle zwarta i dobrze się utrzymuje, że nie byłaby ona potrzebna. Jedno pociągnięcie daje pełne krycie- co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło!