BLOGMAS Dzień 16! RECENZJA ! Sephora Kiss me Gloss
grudnia 16, 2019
Dzień dobry kochani!
Nie wiem czy Wy też zauważyłyście, ale w
ostatnim czasie błyszczyki i ogólnie blask na ustach jest coraz bardziej
popularny. I tak jak do niedawna tylko matowe pomadki królowały tak coraz
częściej na ustach i w różnego rodzaju kolekcjach możemy zobaczyć produkty
błyszczące. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować bardzo ciekawe rozwiązanie
jakie możemy znaleźć w sklepach Sephora i są to błyszczyki w formie kulki
nazywające się Kiss me Gloss.
Widząc ten kształt od razu pomyślałam sobie o
balsamach Eos, które bardzo lubię. To wygodna forma aplikacji. Nic więc dziwnego,
że jak Sephora wypuściła serię błyszczyków właśnie w takim w takiej formie to
się nimi zainteresowałam. Chciałabym Wam dzisiaj zaprezentować trzy odcienie
jakie posiadam.
Producent opisuje te błyszczki następująco:
Sephora Collection rewolucjonizuje aplikację
błyszczyka swoim pierwszym błyszczykiem roll-on. Kolorowa i nieklejąca formuła
pozostawia na ustach smakowity zapach i blask.
Za opakowanie 8ml musimy zapłacić ok 40 zl
Każda z nich jest półtransparentna, a to oznacza,
że możemy je nałożyć bezpośrednio na usta lub też na inny kosmetyk do ust.
Nadają one delikatny kolor, pięknie pachną i są dostępny w różnych wersjach
kolorystycznych. Ja wybrałam 3 - mamy tutaj odcień wpadający w lekko beżowo
pomarańczowe tony w sam raz na dzień. Jasny róż i oczywiście trochę ciemniejsza
fuksje.
Opakowanie jest ciekawe i wygodne. W łatwy i
szybki sposób możemy zaaplikować błyszczyk na usta. Jego głowica zbiera dobrą
ilość produktu, więc dostajemy go w sam raz, jeżeli chodzi o ilość. Jedyne co
zauważyła, jeśli produkt długo stoi warto najpierw „przesmarować tą główkę” ja
to robię o kawałek papieru lub na dłoni, jak już wydobędziemy błyszczyk na
wierch nie ma problemu z jej obracaniem się. Usta są ładnie nawilżone i
ślicznie się mienia. Produkt ten nie pozostawia żadnych drobinek tylko gładką
taflę odbijającą światło. Tak jak obiecuje nam producent błyszczyk się nie lepi
co jest dla mnie dużym plusem. Nie ściąga też produktu spod spodu (no chyba, że
będziemy mocno tarły, ale nie tędy droga). Nie nakładajcie go sobie przesadnie dużo,
bo lubi wychodzić za obrys ust. Można to szybko skorygować, ale po co się
stresować.
Jestem bardzo ciekawa jak podoba Wam się taka
forma i rozwiązanie. Bardziej używacie matowych pomadek czy może już
przerzuciłyście się na błyszczyki? Podążajcie za trendami czy jednak bardziej
wybieracie to do czego jesteście już przyzwyczajone. Koniecznie podzielcie się
swoją opinią w komentarzach.
BUZIAKI
4 comments
Co do formy, to jak dla mnie pasuje :D Ale ja wybieram matowe szminki :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne rozwiazanie, lubie blyszczyki chociaz siegam po nie zwlaszcza w letnim sezonie :D
OdpowiedzUsuńciekawy produkt ;d ale osobiście wolę szminki w macie
OdpowiedzUsuńJa korzystam z tych kosmetyków bo bardzo się sprawdzają przy mojej cerze, która jest w bardzo słabej kondycji z anemii, którą mam. O mojej chorobie możecie przeczytać na https://medlabo.pl/niedokrwistosc-anemia-syderoblastyczna-przyczyny-objawy-diagnostyka-leczenie-powiklania/. Nie jest łatwo ale jakoś daję radę.
OdpowiedzUsuńMasz swoje zdanie na ten temat? Pisz śmiało! Chętnie je poznam :)) Na wszelkie pytania postaram się odpowiedzieć jak najszybciej :)
Dziękuję za każdy komentarz :):*