Bielenda Color Control CC Cream - multifunkcyjny krem korygujący z SPF 6

lipca 28, 2020

Dzień dobry kochani!

Ostatnio lato niezbyt nas rozpieszcza i pogoda niestety jest dość kapryśna. Czy tylko mi brakuje takiego prawdziwego upalnego lata?
Bez słońca ciężko o opalanie naturalne, więc dzisiaj przychodzę z małą propozycją i zamiennikiem. Będzie to świetna opcja dla osób, które nie do końca są przekonane do samoopalaczy, nie lubią "zapachu" samoopalaczy lub po prostu boją się smug i plam.

Bielenda Color Control CC Cream jest to wodoodporny multifunkcyjny krem korygujący do ciała z SPF 6
Ten multifunkcyjny preparat łączy w sobie kryjące właściwości korektora i odżywczy charakter balsamu. Minimalizuje widoczność niedoskonałości i w atrakcyjny sposób ujednolica koloryt ciała, kompleksowo dbając o jego kondycję. Działanie oparte jest na inteligentnej technologii HD COLOR COMPLEX, dzięki której specyfik dopasowuje się do odcienia karnacji i szybko zapewnia jej subtelną opaleniznę. Receptura zawiera: brązujący ekstrakt z orzecha włoskiego, nawilżający kwas hialuronowy, odżywcze masło kakaowe i witaminę E oraz rozświetlające mikropigmenty, dzięki którym skóra prezentuje się promiennie. Dodatkowym atutem kremu jest obecność filtra SPF 6 oraz wodoodpornaformuła, zapewniająca perfekcyjny wygląd nawet na basenie. Specyfik bezproblemowo się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu.
Według mnie jest to świetna opcja na lato, ponieważ mamy tutaj krem, który delikatnie będzie poprawiał z dnia na dzień koloryt naszej skóry, pielęgnował ją, nawilżał a dodatkowo chronił przed promieniami słonecznymi.
SPF 6 to może nie dużo, ale lepsze to niż nic.
Od razu zaznaczę, żeby nie zmylił Was kolor tego balsamu - jest on przyjemnie brązowy, ale na skórze o kilka tonów jaśniejszy. Pamiętajmy, że to balsam pielęgnujący który ma stopniowo poprawiać koloryt naszej cery i dlatego też tak bardzo go lubię.
Ma przyjemną konsystencję, szybko się wchłania, dobrze nawilża a co najważniejsze pięknie pachnie. Po kilku użycia zaczniemy dopiero zauważać zmianę kolorytu na bardziej "opaloną" i od razu dodam, to nie jest samoopalacz, więc nie zrobimy sobie nim smug, nie ma mowy o byciu pomarańczowym czy brązowym jak przysłowiowy mahoń.

Uważam, że jest to świetna opcja, dla osób które nie przepadają za samoopalaczami lub też nie mogą się opalać a chcieliby mieć ładą, naturalną opaleniznę.
Dajcie koniecznie znać, co myślicie o takich kosmetykach i czy po nie sięgacie? A może bardziej preferujecie samoopalacze?
Jestem ciekawa na co stawiacie. Ja za samoopalaczami nie przepadam ale ten kosmetyk bardzo przyjemnie mi się sprawdził. Więc mogę go polecić :)
BUZIAKI

You Might Also Like

2 comments

  1. Raczej nie używam takich kosmetyków ani samoopalaczy. Mimo tego, że wolno się opalam, nie przeszkadza mi to. Jedynie nawilżam skórę kremem/balsamem. Post ciekawy i może kiedyś nawet rozejrzę się za tym produktem. W końcu, kobieta zmienną jest. Pozdrawiam :)
    maruta-no-sekai.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Masz swoje zdanie na ten temat? Pisz śmiało! Chętnie je poznam :)) Na wszelkie pytania postaram się odpowiedzieć jak najszybciej :)

Dziękuję za każdy komentarz :):*